Moje doświadczenia w dziale szkoleń
Żyć nie umierać, praca jak nie praca, pogaduszki, kawka i miła leniwa atmosfera, tak to sielskie życie dotyczy pracownika jednej z korporacji z siedzibą pod Warszawą. Niestety dobre czasy się skończyły wraz z moją ciążą, kiedy bez skrupułów otrzymałam wypowiedzenie. Z perspektywy czasu zazdroszczę reszcie, bo jako specjalista szkoleń Ruda Śląska pobierałam fajną pensję za kompletnie nic nie robienie. Pracy było dla jednej osoby, kiedy nas było czwórka. Nie trudno się dziwić, że po moim odejściu na urlop macierzyński nawet nikogo nie zatrudniono, bo i po co. Fakt, faktem, że w tym samym czasie firma zaczęła szukać oszczędności, a dział szkoleń prosił się o cięcia. Szkolenia były organizowane i tak sporadycznie, a te w charakterze internetowego samouczka można przecież zlecić firmom zewnętrznym. Nasz dział zaczął zajmować się wyłącznie harmonogramem szkoleń oraz imprezami integracyjnymi. Moje doświadczenia nabyte w dziale szkoleń były cenne i przydatne, aczkolwiek moja obecna praca wygląda nieco inaczej. Można powiedzieć, że teraz dopiero pracuję.